Jolanta Papież
Kochana Jolu – odeszłaś cichutko dzisiaj nad ranem…
W pokoju, w którym często sama niosłaś chorym ulgę, pomoc i beztroski uśmiech…
Przez wiele lat nie dawałaś szansy chorobie - z którą przyszło Ci się mierzyć - by decydowała o Tobie, Twoim życiu i życiu Twoich najbliższych, których tak bardzo kochałaś. Ta miłość dodawała Ci energii do pracy i działania. Pełna wigoru, szczera, otwarta, głodna i ciekawa świata czerpałaś pełnymi garściami z codzienności.
Niezwykle pracowita i dokładna, nieustępliwa w dbałości o porządek i standardy jednocześnie chętna do pomocy, wesoła i koleżeńska.
Zrealizowałaś w swoim życiu to, do czego zachęca ks. Jan Kaczkowski: Zacznij żyć, właśnie dziś.
Jest o wiele później niż Ci się wydaje.
Dziękujemy za ten wspólny czas pracy w zespole hospicyjnym, za Twoją hojność i entuzjazm, za walkę do samego końca….
A Ciebie Panie Boże prosimy:
Daj nam wiarę, że to ma sens
że nie trzeba żałować przyjaciół
że gdziekolwiek są, dobrze im jest
Bo są z nami, choć w innej postaci
I przekonaj, że tak ma być
że po głosach tych wciąż drży powietrze
że odeszli po to, by żyć
I tym razem będą żyć wiecznie..
Przyjaciele z Hospicjum